zapytała Joanna, gdy po śniadaniu wrócili do pokoju, by się przebrać.<br>- Co za pytanie! Pan dyrektor chce ci zrobić przyjemność, a ty jeszcze wydziwiasz. Szkoda, że nie widziałaś swojej miny tam przy stole. Myślałam, że się spalę ze wstydu. Przyjmujesz wszystko, jakby ci się słusznie należało, i ani śladu wdzięczności.<br>- Nieprawda, uważam, że mi się nie należy, więc nie chcę płynąć. Czemu on nie zabierze swojej żony, tylko ciągle czegoś chce ode mnie. - Joanna czuła, że za chwilę się rozpłacze. <br><br>- Czesław, ty z nią rozmawiaj, bo ja nie mam siły - Helena złapała się za serce. - Gotowa skłócić nas z Władkiem i