Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
na wodę i pod pozorem załatwiania potrzeby często odwiedzał to miejsce, wypijając kilka łyków.
Niestety, na pewno pod wpływem niepowodzeń i ataków powoli stawał się alkoholikiem. Ileż to razy podczas sobotnich wieczorów taneczno-satyrycznych na Krupniczej musieliśmy prawie siłą wynosić go na trzecie piętro, aby oddać w ręce biadającej Natalii. Nieraz dźwigaliśmy go we czwórkę na ramionach. Wykrzykiwał wtedy jakieś fragmenty swoich wierszy. Pod wpływem alkoholu stawał się mocny jak tur i trzeba było nie lada wysiłku, aby zmusić go do uległości. Myślę, że dalsze nieprzyjemności, z jakimi się spotykał już w Warszawie, jeszcze bardziej pogłębiły w nim chęć zapominania o
na wodę i pod pozorem załatwiania potrzeby często odwiedzał to miejsce, wypijając kilka łyków.<br>Niestety, na pewno pod wpływem niepowodzeń i ataków powoli stawał się alkoholikiem. Ileż to razy podczas sobotnich wieczorów taneczno-satyrycznych na Krupniczej musieliśmy prawie siłą wynosić go na trzecie piętro, aby oddać w ręce biadającej Natalii. Nieraz dźwigaliśmy go we czwórkę na ramionach. Wykrzykiwał wtedy jakieś fragmenty swoich wierszy. Pod wpływem alkoholu stawał się mocny jak tur i trzeba było nie lada wysiłku, aby zmusić go do uległości. Myślę, że dalsze nieprzyjemności, z jakimi się spotykał już w Warszawie, jeszcze bardziej pogłębiły w nim chęć zapominania o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego