Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Miejsce dla kpiarzy
Rok powstania: 1967
ojciec, nie da ci matka
Tego, co może dać ci sąsiadka.

Nie. Bez sensu. Zresztą już używane. Może coś innego.

Niechaj się każdy uczy od dziecka,
Ile jest warta pomoc sąsiedzka.

Jaka pomoc? Od jakiego dziecka? Brednia. Trzeba spróbować z innej
beczki.

Tacy są już sąsiedzi,
Że jeden drugiego śledzi.

Niesmaczne. I w dodatku nieprawda.

Liczcie na mnie jak na Zawiszę.
Że moje radio wieczorem ściszę.

Zupełny obłęd. Zwłaszcza z tym Zawiszą. Z wysiłku i natężenia umysłu na
czoło występuje mi kroplisty pot. Miałem pilną pracę, ale już wiem, że cały
dzień mogę uważać za zmarnowany. Wyciskam z siebie wszystkie soki
ojciec, nie da ci matka<br>Tego, co może dać ci sąsiadka.<br><br>Nie. Bez sensu. Zresztą już używane. Może coś innego.<br><br>Niechaj się każdy uczy od dziecka,<br>Ile jest warta pomoc sąsiedzka.<br><br>Jaka pomoc? Od jakiego dziecka? Brednia. Trzeba spróbować z innej<br>beczki.<br><br>Tacy są już sąsiedzi,<br>Że jeden drugiego śledzi.<br><br>Niesmaczne. I w dodatku nieprawda.<br><br>Liczcie na mnie jak na Zawiszę.<br>Że moje radio wieczorem ściszę.<br><br>Zupełny obłęd. Zwłaszcza z tym Zawiszą. Z wysiłku i natężenia umysłu na<br>czoło występuje mi kroplisty pot. Miałem pilną pracę, ale już wiem, że cały<br>dzień mogę uważać za zmarnowany. Wyciskam z siebie wszystkie soki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego