z kapiszonu, przeraził mnie. Zatkałem wannę i, myśląc o swoim przestrachu, powiedziałem głośno: "Nie mogę pić".<br>Wychodzisz z łazienki z postanowieniem, iż zaraz po kąpieli opuścisz to mieszkanie. Bierzesz w dłoń gorącą szklankę z herbatą i, patrząc na leżącą Wandę, przypominasz sobie, że na podłodze twego pokoju są rozsypane papierosy. Niespodziewanie dla siebie wymawiasz głośno: "Thiocodin". Spoglądasz na twarz Wandy, która, według przyjętych reguł, wyraża zainteresowanie, i starasz się przypomnieć sobie, gdzie usłyszałeś lub przeczytałeś to słowo, które wymawiasz tak, jak jest napisane. Robi ci się miło, że Wanda z takim zaciekawieniem patrzy na ciebie, że nie zwraca uwagi na twoje