Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
reminiscencjom. Te już nadchodziły bez ładu i składu, rozbite na pojedyncze wiązki doznań, sekwencje powyrywane z łańcuchów przyczynowo-skutkowych i ciągów konsekwencyjnych. Czasami ból, czasami nie; przebłyski wspomnień odległych. Z premedytacją próbował sobie przypomnieć konkretne zdarzenia, wychodząc od założonych skojarzeń i blokując opozycyjne; odruchowo stosował techniki wytrenowane na Kursach Asertywności Nieświadomej.
Słyszał, jak tamci, na górze, wciąż robią coś z włazem. Odsunął się pod samą ścianę. Pocił się. Pozbawioną czucia ręką wykonywał jakieś nieskoordynowane ruchy. Natłok równoległych wspomnień odcinał go od rzeczywistości. Oczywiście mógł całkowicie odwrócić się od tej futurpamięci - ale właśnie nie chciał. Diabeł wrzeszczał na niego, żeby uciekał, że
reminiscencjom. Te już nadchodziły bez ładu i składu, rozbite na pojedyncze wiązki doznań, sekwencje powyrywane z łańcuchów przyczynowo-skutkowych i ciągów konsekwencyjnych. Czasami ból, czasami nie; przebłyski wspomnień odległych. Z premedytacją próbował sobie przypomnieć konkretne zdarzenia, wychodząc od założonych skojarzeń i blokując opozycyjne; odruchowo stosował techniki wytrenowane na Kursach Asertywności Nieświadomej. <br>Słyszał, jak tamci, na górze, wciąż robią coś z włazem. Odsunął się pod samą ścianę. Pocił się. Pozbawioną czucia ręką wykonywał jakieś nieskoordynowane ruchy. Natłok równoległych wspomnień odcinał go od rzeczywistości. Oczywiście mógł całkowicie odwrócić się od tej futurpamięci - ale właśnie nie chciał. Diabeł wrzeszczał na niego, żeby uciekał, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego