Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Traktat moralny. Traktat poetycki.
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1947
go znajdą w jakiś dzień odległy,
Dzień przebaczenia, albo dzień pokuty.

Ziemia zagłady, ziemia nienawiści,
Żadne jej słowo nigdy nie oczyści,
700
Taki się na niej nie zrodzi poeta.
A gdyby nawet jeden był wezwany,
Z nami szedł razem do ostatniej bramy,
Bo mógł być tylko między dziećmi z getta.

Niezdarna mowa słowiańskich rolników
705
Długo szeleszcząc rymem pracowała,
Ażeby wydać śpiew anonimowy
Dotychczas w drżącym powietrzu słyszalny
I tam, gdzie palmom syczą białe piany,
I tam, gdzie w zimne prądy Labradoru
710
Orzeł-rybołów spada pługiem blasku
Przy jodłach Maine. Prosty był ten śpiew.
Madrygał, dawniej z wtórowaniem wioli
Nucony
go znajdą w jakiś dzień odległy, <br>Dzień przebaczenia, albo dzień pokuty. <br><br>Ziemia zagłady, ziemia nienawiści, <br>Żadne jej słowo nigdy nie oczyści, <br> 700<br>Taki się na niej nie zrodzi poeta. <br>A gdyby nawet jeden był wezwany, <br>Z nami szedł razem do ostatniej bramy, <br>Bo mógł być tylko między dziećmi z getta. <br><br>Niezdarna mowa słowiańskich rolników <br> 705<br>Długo szeleszcząc rymem pracowała, <br>Ażeby wydać śpiew anonimowy <br>Dotychczas w drżącym powietrzu słyszalny <br>I tam, gdzie palmom syczą białe piany, <br>I tam, gdzie w zimne prądy Labradoru <br> 710<br>Orzeł-rybołów spada pługiem blasku <br>Przy jodłach Maine. Prosty był ten śpiew. <br>Madrygał, dawniej z wtórowaniem wioli <br>Nucony
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego