nazywał, ale nie o tym przecież mówiłem, tylko o konsumowaniu kultury wysokiej. Zamierzałem właśnie rozwinąć myśl, którą sam byłem zachwycony, kiedy zadzwonił telefon.<br>- To szef - powiedziała najlepsza z żon. - Pyta, czy zrobisz temat w sobotę, czy ma go dać Andrzejowi.<br>- Temu beztalenciu, które właśnie dostało niezasłużoną podwyżkę - uniosłem się honorem. - Nigdy w życiu. Biorę.<br>- Ale przecież jesteśmy umówieni z Roszkiem - szepnęła najlepsza z żon.<br>- Roszko może poczekać - odpowiedziałem.<br>Miałem niewielkie wyrzuty sumienia, które jednak zniknęły, kiedy kwadrans później zadzwonił Roszko. Kajał się długo i prosił o odwołanie spotkania. Musiał spędzić weekend w pracy nad bilansem kwartalnym.<br>- Oczywiście, mógłby zrobić to kto inny, ale