mój syn jechał specjalnie na mecz do Wiednia... i ja mówię Turku, po co jedziesz, przecież nie będziesz widział, zmarzniesz, tu masz ekran, ujęcia różne, i co, przyjedziesz, przyjedziesz i mi się pochwalisz, że Polacy, nie wiem, czy Polacy wtedy grali, ale że mecz był nierozstrzygnięty, że było zero, zero.</> <br><who1> - No i co sprawdziło się?</><br><who9> - Oczywiście!</><br><who1> - Panie Stanisławie trzymamy za słowo i dziękujemy...</><br><who9> - ...i na stadionie, co Włosi tak zmarzli i nasi, był taki mecz na stadionie Dziesięciolecia, zimową porą, ludzie pomarzli, zero, zero.</><br><who1> - Nie trzeba było marznąć. Dziękuję, dziękujemy panie Stanisławie, pan Krzysztof się do nas jeszcze dodzwonił, panie Krzysztofie