jeden z warszawskich księży podśmiewał się z niej, zbierając zgłoszenia do zakonu zajmującego się wykupem niewolników. Stosunek księży do tych posunięć Prymasa był, rzekłbym, trzeźwy i krytyczny. Niemniej Nowenna chwyciła. I to nie tylko dlatego, że komuniści zrobili wszystko, żeby napędzić ludzi do Kościoła. Jednak zagrało i to, że przez Nowennę były przemycane autentyczne problemy, prawdziwe społeczne treści. A przede wszystkim była to okazja do zademonstrowania wspólnoty. Istniejemy, jesteśmy razem, jest nas dużo.</> <br>- <who2>I chyba do odbudowania porwanych więzi, a zarazem do oczyszczenia z kompleksu uległości poprzedniego czasu. W końcu zdecydowana większość społeczeństwa jakoś się przed stalinizmem ugięła, nawet ukorzyła. Biskupi