bez wahania Jaskier.<br>Żołnierze zarechotali chórem.<br>- Oj, ludzie, ludzie - powiedział jeden. - Za grosz fantazyi. Żeby tak choć jeden co oryginalnego wymyślił, nie. Nic, ino "Cintra". Do domku się zatęskniło, he? Dobra. Stawka ta sama co i wczora. <br>Jaskier słyszalnie zazgrzytał zębami. Geralt oceniał sytuację i szanse. Ocena wypadała zdecydowanie kiepsko.<br>- Nuże - ponaglił żołnierz. - Chcecie przejść, zapłaćcie myto, a my przymkniemy oko. Skorzej, bo runtu tylko patrzeć. <br>- Zara - poeta zmienił sposób mówienia i akcent. - Siędę i but zzuję, bo w bucie mam...<br>Więcej powiedzieć nie zdołał. Czterech żołdaków obaliło go na ziemię, dwóch, biorąc każdą z jego nóg między swoje, ściągnęło buty