Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
razu czując, jak jaszczurcza rękojeść pewnie przyrasta do dłoni, a ciężar klingi zaprasza ramię do złożenia i cięcia.
- To minibastard - przypomniał Esterhazy. Niepotrzebnie. Umiała posługiwać się dłuższą rękojeścią, trzema palcami na kulistej głowicy.
Bonhart cofnął się o dwa kroki, na dziedziniec. Wyciągnął swój miecz z pochwy, zawinął nim, aż zasyczało.
- Nuże! - powiedział do Ciri. - Zabij mnie. Masz miecz i masz okazję. Masz szansę. Wykorzystaj. Bo nieprędko dam ci drugą.
- Czy wyście poszaleli?
- Zamknij się, Esterhazy.
Zmyliła go spojrzeniem w bok i oszukańczym drgnieniem barku, uderzyła jak piorun, z płaskiego sinistru. Klinga zadzwoniła o paradę, tak silną, że Ciri zachwiała się, musiała
razu czując, jak jaszczurcza rękojeść pewnie przyrasta do dłoni, a ciężar klingi zaprasza ramię do złożenia i cięcia. <br>- To minibastard - przypomniał Esterhazy. Niepotrzebnie. Umiała posługiwać się dłuższą rękojeścią, trzema palcami na kulistej głowicy.<br>Bonhart cofnął się o dwa kroki, na dziedziniec. Wyciągnął swój miecz z pochwy, zawinął nim, aż zasyczało.<br>- Nuże! - powiedział do Ciri. - Zabij mnie. Masz miecz i masz okazję. Masz szansę. Wykorzystaj. Bo nieprędko dam ci drugą.<br>- Czy wyście poszaleli?<br>- Zamknij się, Esterhazy.<br>Zmyliła go spojrzeniem w bok i oszukańczym drgnieniem barku, uderzyła jak piorun, z płaskiego sinistru. Klinga zadzwoniła o paradę, tak silną, że Ciri zachwiała się, musiała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego