czuje głód sukcesów, choć wygrał już sześć razy. "Jeśli zacząłeś latać i połknąłeś tego bakcyla, nic ci nie pomoże - twierdzi Bill. - Kiedy odpychasz drążek sterowy, maszyna pikuje w dół, ciebie wprasowuje w oparcie fotela, a przed oczami migają ciemne plamy, wtedy dopiero naprawdę czujesz, że żyjesz. To lepsze od seksu". O fruwaniu marzył od dziecka. "Ale ojciec nie chciał o tym słyszeć - wspomina Tygrys. - Zamiast do kabiny samolotu, wsadził mnie do kabiny traktora. Kiedy skończyłem 21 lat, zrobiłem kurs, potem zapożyczyłem się i kupiłem "Czarownicę". Podrasowałem ją, pomalowałem i zacząłem się ścigać. Pomaga mi grupka takich samych zapaleńców jak ja." <br><br><tit1>Red