Typ tekstu: Książka
Autor: Bielecki Michał
Tytuł: Siostra komandosa
Rok: 1997
wędlin i serów.
To stało się w kuchni. Na podłodze ciemniała spora kałuża krwi rozlewająca się poza obrys ciała nieboszczyka, które już zdążono zabrać.
- Mogę się rozejrzeć? - spytałem.
- Jeśli koniecznie musisz, to patrz - zezwolił łaskawie komisarz.
Wdrapałem się na górę. Na piętrze albo raczej poddaszu były dwa pokoje ze skosami. Oba maleńkie - pierwszy jakieś trzy na trzy i pół metra. Ściana z mansardowym oknem miała najwyżej osiemdziesiąt centymetrów wysokości. W drugim mieściło się tylko łóżko i nocny stolik. W większej klitce stał elektryczny piec akumulacyjny, w mniejszej nie zauważyłem żadnego urządzenia do ogrzewania.
- Małe to - stwierdziłem. - Wolę już swoją kawalerkę, bo
wędlin i serów.<br>To stało się w kuchni. Na podłodze ciemniała spora kałuża krwi rozlewająca się poza obrys ciała nieboszczyka, które już zdążono zabrać.<br>- Mogę się rozejrzeć? - spytałem.<br>- Jeśli koniecznie musisz, to patrz - zezwolił łaskawie komisarz.<br>Wdrapałem się na górę. Na piętrze albo raczej poddaszu były dwa pokoje ze skosami. Oba maleńkie - pierwszy jakieś trzy na trzy i pół metra. Ściana z mansardowym oknem miała najwyżej osiemdziesiąt &lt;page nr=20&gt; centymetrów wysokości. W drugim mieściło się tylko łóżko i nocny stolik. W większej klitce stał elektryczny piec akumulacyjny, w mniejszej nie zauważyłem żadnego urządzenia do ogrzewania.<br>- Małe to - stwierdziłem. - Wolę już swoją kawalerkę, bo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego