dobrą wróżką, obiecywała, że będzie wspaniale, wszystko miało się zmienić i nic się nie zmienia, co u ciebie? stara bieda, zamiast matki teraz ona tkwi w domu, człowiek nie może swobodnie oddychać, nie może nawet zamknąć się w swoim pokoju.<br>Zaraz powinien przyjechać - myśli Joanna, rozkładając na stole biały obrus. Obiad gotowy, jeszcze tylko poprawia makijaż i wychodzi na balkon, zaraz usłyszy znajomy warkot samochodu, zobaczy, jak on wysiada, patrzy w górę, macha do niej ręką, ona uśmiecha się do niego radośnie, wychodzi mu na spotkanie, on uśmiecha się łagodnie i przytula ją do siebie, czuje jego zapach, dotyk jego rąk