Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
się skończy. I to najdoskonalej, bo on zwycięży tym, żeśmy go nie przyłapali, a my - żeśmy mu nie ulegli. Pannie Jadwidze wytłumaczymy to wszystko i zrozumie, bo jest mądra. No, do widzenia! Tylko jeszcze jedno, musicie mi obiecać, że jutro rano nikt nie będzie się starał podpatrzyć, kto odniesie skarbonkę.
Obiecali niezbyt chętnie, ale obiecali. Strasznie niejednemu leżało na sercu to, że sprawa pozostanie nie wyjaśniona, ale nie było rady.
O zmroku Jerzy nie zapalił lampy w swoim pokoju i siedział cicho na oknie, spoglądając od czasu do czasu w ogród Zoi.
W sąsiednim pokoju ciotka Wikcia i matka obierały orzechy
się skończy. I to najdoskonalej, bo on zwycięży tym, żeśmy go nie przyłapali, a my - żeśmy mu nie ulegli. Pannie Jadwidze wytłumaczymy to wszystko i zrozumie, bo jest mądra. No, do widzenia! Tylko jeszcze jedno, musicie mi obiecać, że jutro rano nikt nie będzie się starał podpatrzyć, kto odniesie skarbonkę. <br>Obiecali niezbyt chętnie, ale obiecali. Strasznie niejednemu leżało na sercu to, że sprawa pozostanie nie wyjaśniona, ale nie było rady. <br>O zmroku Jerzy nie zapalił lampy w swoim pokoju i siedział cicho na oknie, spoglądając od czasu do czasu w ogród Zoi. <br>W sąsiednim pokoju ciotka Wikcia i matka obierały orzechy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego