Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 9
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Poprzez pomoc w zbieraniu rozsypanych zakupów i wnoszenie siatek nieznajomy wyświadczał Ewie przysługę, za którą chciała mu się odwdzięczyć. Przez to było jej jeszcze trudniej czegokolwiek mu odmówić, nawet w momencie, w którym chciał, aby wpuściła go do mieszkania.

• Niespełnione obietnice
"Wniosę pani te siatki i zaraz sobie pójdę. Obiecuję" - nieznajomy wypowiedział na głos obawy Ewy. Poprzez śmiałe wydobycie ich na światło dzienne sprawił, że zaczęły wydawać się pozbawione sensu i niepoważne, a Ewa uznała swoje lęki za bezpodstawne.

• Niechęć do zaakceptowania odmowy
"O nie, tyle się nanosiłem, że nie pozwolę na następną katastrofę" - jest to najbardziej niepokojący sygnał
Poprzez pomoc w zbieraniu rozsypanych zakupów i wnoszenie siatek nieznajomy wyświadczał Ewie przysługę, za którą chciała mu się odwdzięczyć. Przez to było jej jeszcze trudniej czegokolwiek mu odmówić, nawet w momencie, w którym chciał, aby wpuściła go do mieszkania.<br><br>&#149; Niespełnione obietnice <br>"Wniosę pani te siatki i zaraz sobie pójdę. Obiecuję" - nieznajomy wypowiedział na głos obawy Ewy. Poprzez śmiałe wydobycie ich na światło dzienne sprawił, że zaczęły wydawać się pozbawione sensu i niepoważne, a Ewa uznała swoje lęki za bezpodstawne.<br><br>&#149; Niechęć do zaakceptowania odmowy <br>"O nie, tyle się nanosiłem, że nie pozwolę na następną katastrofę" - jest to najbardziej niepokojący sygnał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego