Typ tekstu: Książka
Autor: Piątkowska Monika, Talko Leszek
Tytuł: Talki w wielkim mieście
Rok wydania: 2002
Rok powstania: 2001
przed zamknięciem. Kiedy pędziliśmy z wózkiem pełnym whiskasów, minęliśmy Kazika z narzeczoną. Szturmowali stoisko, gdzie hostessa częstowała kanapkami z tuńczykiem. Trochę dalej natknęliśmy się na Edzia Obsta, toczącego niczym żuk swój załadowany do pełna wózek. Udał, że nas nie poznaje.
- A to świnia - syknąłem.
Za kasami natknęliśmy się na Wacusiów. Objuczeni paczkami nie mieli szans umknąć. Dopadliśmy ich ze złowrogim błyskiem w oku.
- A więc to tak! Długo tu jesteście? - zaczęła moja żona.
- No, właściwie to nie - wydukały Wacusie. - Wpadliśmy rano, potem zjedliśmy obiad w centrum handlowym, no i tak zeszło.
- My spędzamy weekendy na świeżym powietrzu - wyjaśniłem z wyższością. - Tak
przed zamknięciem. Kiedy pędziliśmy z wózkiem pełnym whiskasów, minęliśmy Kazika z narzeczoną. Szturmowali stoisko, gdzie hostessa częstowała kanapkami z tuńczykiem. Trochę dalej natknęliśmy się na Edzia Obsta, toczącego niczym żuk swój załadowany do pełna wózek. Udał, że nas nie poznaje.<br>- A to świnia - syknąłem.<br>Za kasami natknęliśmy się na Wacusiów. Objuczeni paczkami nie mieli szans umknąć. Dopadliśmy ich ze złowrogim błyskiem w oku.<br>- A więc to tak! Długo tu jesteście? - zaczęła moja żona.<br>- No, właściwie to nie - wydukały Wacusie. - Wpadliśmy rano, potem zjedliśmy obiad w centrum handlowym, no i tak zeszło.<br>- My spędzamy weekendy na świeżym powietrzu - wyjaśniłem z wyższością. - Tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego