Typ tekstu: Książka
Autor: Teplicki Zbigniew
Tytuł: Wielcy Indianie Ameryki Północnej
Rok: 1994
faktycznie tylko ja, jeden jedyny, jestem wodzem całego narodu..." Nie osiągnąwszy nic pozytywnego i po wysłuchaniu reprymendy od ministra, że jego rozumienie warunków układu nie ma wiele wspólnego z realizmem, wsiadł do pociągu jadącego na Zachód.
Następnego lata znów przystąpiono do rozmów o lokalizacji rezerwatu Oglalów. Wciąż to samo. Czerwony Obłok ani nie wybrał nowego miejsca, ani też nie godził się na żadną propozycję władz i nadal koczował ze swoim półtoratysięcznym szczepem w okolicy fortu Laramie. Przeciął ów węzeł gordyjski dopiero agent Daniels, który powiadomił wodza, że miejsce dla jego Indian wyznaczono nad rzeką White, koło fortu Robinson, i jeśli się
faktycznie tylko ja, jeden jedyny, jestem wodzem całego narodu..." Nie osiągnąwszy nic pozytywnego i po wysłuchaniu reprymendy od ministra, że jego rozumienie warunków układu nie ma wiele wspólnego z realizmem, wsiadł do pociągu jadącego na Zachód.<br>Następnego lata znów przystąpiono do rozmów o lokalizacji rezerwatu Oglalów. Wciąż to samo. Czerwony Obłok ani nie wybrał nowego miejsca, ani też nie godził się na żadną propozycję władz i nadal koczował ze swoim półtoratysięcznym szczepem w okolicy fortu Laramie. Przeciął ów węzeł gordyjski dopiero agent Daniels, który powiadomił wodza, że miejsce dla jego Indian wyznaczono nad rzeką White, koło fortu Robinson, i jeśli się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego