Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
były już zapowiedzi, znajomy ksiądz i organista, który miał zagrać "Ave Maria". Trzy tygodnie przed ślubem umówili się z rodziną i najbliższymi przyjaciółmi na kolację w pubie, na którą Grzegorz spóźnił się ponad godzinę.
- Nie dość, że się spóźnił, to jeszcze obraził się na mnie, że piję piwo - dodaje Agata. - Obraził się, po czym zabrał swoje rzeczy i poszedł pić z barmanem. Wtedy nastąpiło olśnienie. Poczułam, jak ogromny ciężar spada mi z serca, tak że mogę się wreszcie wyprostować i zobaczyć, jak piękny jest świat. "Kochani - powiedziałam wtedy - a teraz wyrzućcie zaproszenia, ponieważ żadnego ślubu nie będzie." Sama byłam nawet zdziwiona
były już zapowiedzi, znajomy ksiądz i organista, który miał zagrać "Ave Maria". Trzy tygodnie przed ślubem umówili się z rodziną i najbliższymi przyjaciółmi na kolację w pubie, na którą Grzegorz spóźnił się ponad godzinę.<br>- Nie dość, że się spóźnił, to jeszcze obraził się na mnie, że piję piwo - dodaje Agata. - Obraził się, po czym zabrał swoje rzeczy i poszedł pić z barmanem. Wtedy nastąpiło olśnienie. Poczułam, jak ogromny ciężar spada mi z serca, tak że mogę się wreszcie wyprostować i zobaczyć, jak piękny jest świat. "Kochani - powiedziałam wtedy - a teraz wyrzućcie zaproszenia, ponieważ żadnego ślubu nie będzie." Sama byłam nawet zdziwiona
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego