Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 32
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
prawie wszyscy. Stróże prawa, bo słusznie krytykowano ich za opieszałość, bezdomni, bo trudniej teraz im przyjdzie znaleźć współczucie wśród tych, którzy ich dworcowe występy oglądali, Kościół, bo aroganckie zachowanie zakonnika nie licuje z suknią duchowną. I tylko politycy, o których nawet ich wyborcy już zapomnieli, mieli swoje kolejne pięć minut. Obyczaje parlamentarne przeniesione na peron były jednak spektaklem żałosnym.

Piotr Adamczewski


U marszałka, na kolanie

Pośpiech i niechlujstwo nie od wczoraj charakteryzują proces tworzenia prawa w Polsce. Zdarzało się, że jeszcze ustawa nie weszła w życie, a już Sejm szykował jej nowelizację, by naprawić popełnione błędy. Gdy posłowie w ostatniej chwili
prawie wszyscy. Stróże prawa, bo słusznie krytykowano ich za opieszałość, bezdomni, bo trudniej teraz im przyjdzie znaleźć współczucie wśród tych, którzy ich dworcowe występy oglądali, Kościół, bo aroganckie zachowanie zakonnika nie licuje z suknią duchowną. I tylko politycy, o których nawet ich wyborcy już zapomnieli, mieli swoje kolejne pięć minut. Obyczaje parlamentarne przeniesione na peron były jednak spektaklem żałosnym.<br><br> &lt;au&gt;Piotr Adamczewski&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br>&lt;tit&gt;U marszałka, na kolanie&lt;/&gt;<br><br> Pośpiech i niechlujstwo nie od wczoraj charakteryzują proces tworzenia prawa w Polsce. Zdarzało się, że jeszcze ustawa nie weszła w życie, a już Sejm szykował jej nowelizację, by naprawić popełnione błędy. Gdy posłowie w ostatniej chwili
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego