Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
jest pomyślne! Zdjął te swoje szkła i długo patrzył na mnie:
- To była reakcja nerwicowa. Sprawdziła się moja optymistyczna hipoteza. Teraz wszystko wraca do normy. Gdyby nie blizna... - odgarnął mi włosy - ...bardzo ładnie wygląda - mogłoby się wydawać, że operacji w ogóle nie było.
Miałam chęć rzucić mu się na szyję.
- Och, panie profesorze... dziękuję. Strasznie dziękuję.

- Możliwości medycyny są niestety, ograniczone, dziecino. To pani miała w sobie dość siły...
- Ja?!
To Andrzej! Andrzej! Andrzej! Chciałam to wykrzyczeć, chciałam wyrzucić z siebie cały wielki wstyd za małoduszne, histeryczne zachowanie. To Andrzej, Andrzej, profesorze!

Ale profesor już założył okulary i ściska mi rękę
jest pomyślne! Zdjął te swoje szkła i długo patrzył na mnie: <br>- To była reakcja nerwicowa. Sprawdziła się moja optymistyczna hipoteza. Teraz wszystko wraca do normy. Gdyby nie blizna... - odgarnął mi włosy - ...bardzo ładnie wygląda - mogłoby się wydawać, że operacji w ogóle nie było. <br>Miałam chęć rzucić mu się na szyję. <br>- Och, panie profesorze... dziękuję. Strasznie dziękuję. <br><br>- Możliwości medycyny są niestety, ograniczone, dziecino. To pani miała w sobie dość siły... <br>- Ja?! <br>To Andrzej! Andrzej! Andrzej! Chciałam to wykrzyczeć, chciałam wyrzucić z siebie cały wielki wstyd za małoduszne, histeryczne zachowanie. To Andrzej, Andrzej, profesorze! <br><br>Ale profesor już założył okulary i ściska mi rękę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego