Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
trwonił rodzinny majątek, a także majątki zaprzyjaźnionych z nim kobiet, zalecając się do wszystkich istot, które matka natura wyposażyła w dziurki między udami.
Właściwie interesowało go tylko to i nic więcej, i nawet kiedy po niedawnej podróży do Francji znajomy baron zapytał go, co najbardziej fascynującego zobaczył w Luwrze, odparł:
- Och, gdyby Leonardo namalował Giocondę w całej postaci i gdyby to był akt, i gdybym mógł sprawdzić, czy jej dupa ma równie tajemniczy wyraz jak jej twarz, to wtedy uznałbym moją podróż za udaną.
Wszyscy uważali hrabiego za niegroźnego psychopatę, ordynusa i profana, z którym trzeba się przyjaźnić tylko dlatego, że
trwonił rodzinny majątek, a także majątki zaprzyjaźnionych z nim kobiet, zalecając się do wszystkich istot, które matka natura wyposażyła w dziurki między udami.<br>Właściwie interesowało go tylko to i nic więcej, i nawet kiedy po niedawnej podróży do Francji znajomy baron zapytał go, co najbardziej fascynującego zobaczył w Luwrze, odparł:<br>- Och, gdyby Leonardo namalował Giocondę w całej postaci i gdyby to był akt, i gdybym mógł sprawdzić, czy jej dupa ma równie tajemniczy wyraz jak jej twarz, to wtedy uznałbym moją podróż za udaną.<br>Wszyscy uważali hrabiego za niegroźnego psychopatę, ordynusa i profana, z którym trzeba się przyjaźnić tylko dlatego, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego