Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
mnie nienawidzą?
- To nie jest nienawiść - potrząsnęła głową Halina. - Oni mają takie zasady.
- To potworne! - jęknęła Iw. - Lepiej nie mieć już żadnych zasad.
- Cóż, Witek miał się ożenić z dziedziczką kilku majątków... Bogata i dobra rodzina - Halina nagle urwała, ponieważ wyczuła, jak Iw zesztywniała. - Nie chciałam cię urazić - szepnęła szybko. - Och, nie przesadzaj z tą ambicją.
- Dość! - Iw wyrwała się z ramion wyższej i tęższej kobiety. - Ty też jesteś taka jak oni.
Szybko schodziła ze schodów. Przez jezdnię pobiegła w stronę wysepki tramwajowej. Zgrzytnęły hamulce. Z okienka czarnej limuzyny wyjrzała czerwona, wściekła twarz. Nie słyszała, co ten ktoś do niej krzyczał
mnie nienawidzą?<br> - To nie jest nienawiść - potrząsnęła głową Halina. - Oni mają takie zasady.<br> - To potworne! - jęknęła Iw. - Lepiej nie mieć już żadnych zasad.<br> - Cóż, Witek miał się ożenić z dziedziczką kilku majątków... Bogata i dobra rodzina - Halina nagle urwała, ponieważ wyczuła, jak Iw zesztywniała. - Nie chciałam cię urazić - szepnęła szybko. - Och, nie przesadzaj z tą ambicją.<br> - Dość! - Iw wyrwała się z ramion wyższej i tęższej kobiety. - Ty też jesteś taka jak oni.<br> Szybko schodziła ze schodów. Przez jezdnię pobiegła w stronę wysepki tramwajowej. Zgrzytnęły hamulce. Z okienka czarnej limuzyny wyjrzała czerwona, wściekła twarz. Nie słyszała, co ten ktoś do niej krzyczał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego