Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
Serwus - niechętnie odpowiedział Roman i chciał iść dalej, ale ponieważ Fryc podał mu rękę, więc uznał za stosowne zapytać jeszcze: - Co jest z tobą, nigdzie nie robisz ?
- Psiakrew, nie ma nic.
W tym "psiakrew" było coś, co Romanowi przypomniało kwaśny zapach piwa, muzykę restauracyjną i dźwięk szkła w muszli wodociągowej: "Och, jak to dawno, jak dawno było".
- A przecież podobno robiłeś w "Wiedeńskiej"? - Tylko parę dni na zastępstwo.
- I od tego czasu nic? Jockman ruszył ramionami: - Teraz zima, trudno o posadę.
- A do domu dlaczego nie jedziesz?
- Ech, tam kupa dzieci, sami dziadują.
Roman spojrzał z ukosa na brzydką, usianą włoskami
Serwus - niechętnie odpowiedział Roman i chciał iść dalej, ale ponieważ Fryc podał mu rękę, więc uznał za stosowne zapytać jeszcze: - Co jest z tobą, nigdzie nie robisz &lt;page nr=258&gt;?<br>- Psiakrew, nie ma nic.<br>W tym "psiakrew" było coś, co Romanowi przypomniało kwaśny zapach piwa, muzykę restauracyjną i dźwięk szkła w muszli wodociągowej: "Och, jak to dawno, jak dawno było".<br>- A przecież podobno robiłeś w "Wiedeńskiej"? - Tylko parę dni na zastępstwo.<br>- I od tego czasu nic? Jockman ruszył ramionami: - Teraz zima, trudno o posadę.<br>- A do domu dlaczego nie jedziesz?<br>- Ech, tam kupa dzieci, sami dziadują.<br>Roman spojrzał z ukosa na brzydką, usianą włoskami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego