z podejrzliwym zaciekawieniem.<br>Nawet nie widział, kiedy goście zajęli trzeci stół - zawsze się to działo podczas jego nieobecności na rewirze. Z chwilą gdy to spostrzegł, Specjalny już tańczył wokoło nowo przybyłych gości jedną ręką usługiwał im, drugą dyskretnie szturchał Romka w żebra: "Ty bękarcie zatracony! Boulestin przynieś i pięć maseł!" Och, sypały się drobne zamówienia, sypały bez przerwy, a z każdą minutą przybywało ich, było ich już tak wiele, że pamięć nie mogła ich objąć, a nogi nadążyć w ciągłej bieganinie między bufetem a kawiarnią. Romek zaczynał podejrzewać gości o tajemną zmowę. Oczywiście, dlatego mu zamawiają te wszystkie solodrągi, bośniaczki, razowe