co to za jedna? - zainteresował się Profesor.<br>- Profesorze dobrodzieju, sam jeszcze nie wiem.<br>Trzeźwy w Mundurze zakręcił się niespokojnie.<br>- Nie mam broni - mruknął.<br>Na to Albert wyjął z kieszeni i rzucił mu swój pistolet.<br><page nr=36> Albert - krzyknęła Hanula przeraźliwie.<br>Przypadłado niego, usiłując sięgnąć do jego dłoni i wyrwać z nich karty.<br>Odepchnął ją kolanem.<br>- Narzeczona, do kuchni!<br>Odeszła, ale nie opuściła pokoju, zatrzymała się w drzwiach.<br>Profesor czmychał gniewnie przez nos: - Ech,ech, młodzież! Zawsze to samo! Uważaj ty, serce, uważaj!<br>Podczas gdy człowiek w Mundurze sprawdzał naboje w pistolecie, Albert odezwał się półgłosem do Ojca: - Zapamiętaj, kuzynie.<br>Umrzeć łatwo w dzisiejszych