Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
niepodobna było obecnie zarobić tylu tysięcy.
- Moje dziecko... - zaczęła niepewnie - to nie są chyba wszystko twoje pieniądze?
- Nie moje? - uśmiechnął się chełpliwie. - Dlaczego? I dopiero uchwyciwszy badawcze spojrzenie matki poczerwieniał i umknął oczami w bok. - Mama myśli, że tu jest tak dużo pieniędzy? To się tylko tak na oko wydaje.
Odliczył szybko sześć banknotów i podał matce. - Proszę, trzy.
- Dziękuję ci - szepnęła.
I pełna wątpliwości i niepokoju jeszcze raz zaczęła: - Moje dziecko...
Jednak wydał się jej w tym momencie tak obcy i tak w tej swojej obcości nieprzystępny, że nie dokończywszy zdania umilkła. Przez chwilę miała wątłą nadzieję, że zrozumie ją
niepodobna było obecnie zarobić tylu tysięcy.<br>&lt;page nr=35&gt; - Moje dziecko... - zaczęła niepewnie - to nie są chyba wszystko twoje pieniądze?<br>- Nie moje? - uśmiechnął się chełpliwie. - Dlaczego? I dopiero uchwyciwszy badawcze spojrzenie matki poczerwieniał i umknął oczami w bok. - Mama myśli, że tu jest tak dużo pieniędzy? To się tylko tak na oko wydaje.<br>Odliczył szybko sześć banknotów i podał matce. - Proszę, trzy.<br>- Dziękuję ci - szepnęła.<br>I pełna wątpliwości i niepokoju jeszcze raz zaczęła: - Moje dziecko...<br>Jednak wydał się jej w tym momencie tak obcy i tak w tej swojej obcości nieprzystępny, że nie dokończywszy zdania umilkła. Przez chwilę miała wątłą nadzieję, że zrozumie ją
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego