pożarem Birka miała kształt owalny z centralnym ryneczkiem, teraz z nielicznych porządniej odbudowanych domów, spichrzy i gorzelni uformowało się coś w rodzaju długiej uliczki, którą zamykał front postawionego społecznym trudem zajazdu "Pod Głową Chimery" zarządzanego przez wdowę Goulue. <br> I od siedmiu lat nikt już nie używał nazwy Birka. Mówiło się: Ognista Zazdrość, dla skrótu - po prostu Zazdrość.<br> Uliczką Zazdrości jechały Szczury. Był chłodny, pochmurny, ponury poranek.<br> Ludzie pierzchali do domów, kryli się w budach i lepiankach. Kto miał okiennice, ten zamykał je z trzaskiem, kto miał drzwi, ten zapierał je kołkiem. Kto jeszcze miał wódkę, pił dla kurażu. Szczury jechały stępa