Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
bez zmarszczek już się przyzwyczaił, zarost był ciemny, ale na skroniach zaczynały wracać pierwsze pasma siwizny. Anka pochyliła się i podniosła z ziemi kolczasty kasztan.
- Weźmiemy na pamiątkę, dobrze?
Liście pod nogami szumiały jesienią.
*
Łazienka była niewielka, ale dobrze urządzona i bardzo dziewczyńska. Z trudem znalazłem miejsce na powieszenie ręcznika. Ogoliłem się, wlazłem pod prysznic i umyłem włosy, mając nadzieję, że wraz z brudem spłynie ze mnie całe zmęczenie tej nocy. Głowa jeszcze trochę bolała, ale dzień za oknem był tak słoneczny, że wszystko wydawało się optymistyczne.
- Hej, żyjesz tam?
Uświadomiłem sobie, że stoję przed oknem z ręcznikiem na głowie i od
bez zmarszczek już się przyzwyczaił, zarost był ciemny, ale na skroniach zaczynały wracać pierwsze pasma siwizny. Anka pochyliła się i podniosła z ziemi kolczasty kasztan.<br>- Weźmiemy na pamiątkę, dobrze?<br>Liście pod nogami szumiały jesienią.<br>*<br>Łazienka była niewielka, ale dobrze urządzona i bardzo dziewczyńska. Z trudem znalazłem miejsce na powieszenie ręcznika. Ogoliłem się, wlazłem pod prysznic i umyłem włosy, mając nadzieję, że wraz z brudem spłynie ze mnie całe zmęczenie tej nocy. Głowa jeszcze trochę bolała, ale dzień za oknem był tak słoneczny, że wszystko wydawało się optymistyczne.<br>- Hej, żyjesz tam?<br>Uświadomiłem sobie, że stoję przed oknem z ręcznikiem na głowie i od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego