Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
Sto kilo będzie.
- Dziewięćdziesiąt sześć. Po złotówce od kila, dla równego - stówka! Poniesiesz za stówkę?
Sięgnął do kieszeni.
Walek stał za płotkiem z cynicznie wzgardliwym uśmieszkiem, nic nie rozumiejąc, ale ojciec zbladł. Widział przecież Szczęsnego: oczy mu się zwęziły jak u rysia i górna warga cokolwiek uniosła się w kąciku. Oj, w niedobrą godzinę zaczął Korbal ze Szczęsnym, w niedobrą...
- Opamiętaj się, synu!
- Niech ojciec odejdą... -Więc jak pan powiedział? Żebym poniósł za stówkę?
Ale Korbal już się pokapował, nagle wytrzeźwiawszy, chował portfel.
- Czy aby nie za mało, panie Korbal? Nieśliśmy pana tyle lat, wynieśliśmy wysoko, do kamienicy, na Świętego Antoniego
Sto kilo będzie.<br>- Dziewięćdziesiąt sześć. Po złotówce od kila, dla równego - stówka! Poniesiesz za stówkę?<br>Sięgnął do kieszeni.<br>Walek stał za płotkiem z cynicznie wzgardliwym uśmieszkiem, nic nie rozumiejąc, ale ojciec zbladł. Widział przecież Szczęsnego: oczy mu się zwęziły jak u rysia i górna warga cokolwiek uniosła się w kąciku. Oj, w niedobrą godzinę zaczął Korbal ze Szczęsnym, w niedobrą...<br>- Opamiętaj się, synu!<br>- Niech ojciec odejdą... -Więc jak pan powiedział? Żebym poniósł za stówkę?<br>Ale Korbal już się pokapował, nagle wytrzeźwiawszy, chował portfel.<br>- Czy aby nie za mało, panie Korbal? Nieśliśmy pana tyle lat, wynieśliśmy wysoko, do kamienicy, na Świętego Antoniego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego