Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
ku dolinie, smutnej i bezbarwnej, ogołoconej już z niedawnego przepychu jesieni. Kalias lubił te krótkie wypady wywiadowcze. Tyle ciekawych rzeczy było zawsze do obejrzenia, tyle niespodzianek kryła nieznana droga. Na przydrożnej śliwie znaleźli zwiędnięte, pomarszczone śliwki. Były słodkie i pachniały miodem. Konie przez ten czas oskubały jakieś zielone jeszcze krzewy.
Okolica sprawiała wrażenie zupełnie wymarłej. Właściciele niewolników albo uciekli do Rzymu, albo dawno zginęli. Niewolnicy i "wolni z pól" już od miesięcy wdrażali się w ciężkie rzemiosło wojenne.
Droga, wiodąca po nieznanej pochyłości ciągle w dół, była gładka i równa. Czasem spłoszyli zdziczałego kota lub kurę, czasem zobaczyli chyłkiem przemykającego lisa
ku dolinie, smutnej i bezbarwnej, ogołoconej już z niedawnego przepychu jesieni. Kalias lubił te krótkie wypady wywiadowcze. Tyle ciekawych rzeczy było zawsze do obejrzenia, tyle niespodzianek kryła nieznana droga. Na przydrożnej śliwie znaleźli zwiędnięte, pomarszczone śliwki. Były słodkie i pachniały miodem. Konie przez ten czas oskubały jakieś zielone jeszcze krzewy.<br>Okolica sprawiała wrażenie zupełnie wymarłej. Właściciele niewolników albo uciekli do Rzymu, albo dawno zginęli. Niewolnicy i "wolni z pól" już od miesięcy wdrażali się w ciężkie rzemiosło wojenne.<br>Droga, wiodąca po nieznanej pochyłości ciągle w dół, była gładka i równa. Czasem spłoszyli zdziczałego kota lub kurę, czasem zobaczyli chyłkiem przemykającego lisa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego