Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
z których każdy był pomalowany... były tam twarze, ludzkie postaci... napisy... Uliczni sprzedawcy toczyli przed sobą swoje pojemniki... było to jak przejazd czołgów, bezwzględne w swojej ślepej determinacji... Przejeżdżali na wskroś przez Cztery pory roku Vivaldiego... jak zasłony dzielące inne światy, jak fronty atmosferyczne przynoszące ze sobą całkiem inne pogody...

Okradli mnie, już nie mam swojego aparatu... W trakcie tego całego rosyjskiego planu brałem to pod uwagę wielokrotnie... Powoli dojrzewało we mnie przeczucie, że stracę aparat... nawet zacząłem się rozglądać za nowym modelem... Mam przecież jeszcze tę agfę, ale już jakbym jej nie miał... Potem w Moskwie, przy przeglądaniu zdjęć... już
z których każdy był pomalowany... były tam twarze, ludzkie postaci... napisy... Uliczni sprzedawcy toczyli przed sobą swoje pojemniki... było to jak przejazd czołgów, bezwzględne w swojej ślepej determinacji... Przejeżdżali na wskroś przez Cztery pory roku Vivaldiego... jak zasłony dzielące inne światy, jak fronty atmosferyczne przynoszące ze sobą całkiem inne pogody...<br> &lt;page nr=261&gt;<br> Okradli mnie, już nie mam swojego aparatu... W trakcie tego całego rosyjskiego planu brałem to pod uwagę wielokrotnie... Powoli dojrzewało we mnie przeczucie, że stracę aparat... nawet zacząłem się rozglądać za nowym modelem... Mam przecież jeszcze tę agfę, ale już jakbym jej nie miał... Potem w Moskwie, przy przeglądaniu zdjęć... już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego