Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
prżed dom, czy raczej zostawać "w cieniu". "Zostanę" - postanowił w momencie, gdy motor pracując ciężko na piaszczystej drodze buczał już blisko. Zahamował. Zdziwiony brakiem rozmów i gwaru pożegnania patrzył w stronę drzwi. Usłyszał liczne kroki. Przystanęły. Drzwi uchyliły się, otwarły.
- Ręce do góry! - wrzasnął ktoś przeraźliwie od progu. W sekundę Ola obskoczyło trzech ludzi w mundurach.
Szef Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa, kapitan Mech, wrócił z odprawy w województwie zmęczony i niewyspany. Chciał tylko przekazać nowe instrukcje swemu zastępcy i spać. Tylko spać.
Niestety, zastępca, blady i zaaferowany, nie dał mu nawet dojść do słowa. - Duża historia, duża, na wojewódzką czy jeszcze większą
prżed dom, czy raczej zostawać "w cieniu". "Zostanę" - postanowił w momencie, gdy motor pracując ciężko na piaszczystej drodze buczał już blisko. Zahamował. Zdziwiony brakiem rozmów i gwaru pożegnania patrzył w stronę drzwi. Usłyszał liczne kroki. Przystanęły. Drzwi uchyliły się, otwarły.<br>- Ręce do góry! - wrzasnął ktoś przeraźliwie od progu. W sekundę Ola obskoczyło trzech ludzi w mundurach.<br>Szef Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa, kapitan Mech, wrócił z odprawy w województwie zmęczony i niewyspany. Chciał tylko przekazać nowe instrukcje swemu zastępcy i spać. Tylko spać.<br>Niestety, zastępca, blady i zaaferowany, nie dał mu nawet dojść do słowa. - Duża historia, duża, na wojewódzką czy jeszcze większą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego