Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Nie ma świadków, że Fryderyk groził panu pistoletem, a więc on może bez trudu zaprzeczyć oskarżeniu. Po drugie: posiadanie pistoletu gazowego nie jest u nas zakazane. Jedyne, co zdołalibyśmy mu udowodnić, to fakt, że strzelił do Sebastiana. Ale tą kwestią, jak zaznaczyłem, winno się zająć Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
Jeszcze raz wyjąłem z kieszeni łuskę naboju gazowego.
- To już druga, którą w ostatnim czasie oglądam - rzekłem, zerkając uważnie na twarz Zenobii i pana Kuryłły. - Pierwszą znaleziono w ruinach starego obserwatorium. Było to przed niespełna dwoma tygodniami. Dużo bym dał za to, aby wiedzieć, kiedy Fryderyk naprawdę przyjechał
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Nie ma świadków, że Fryderyk groził panu pistoletem, a więc on może bez trudu zaprzeczyć oskarżeniu. Po drugie: posiadanie pistoletu gazowego nie jest u nas zakazane. Jedyne, co zdołalibyśmy mu udowodnić, to fakt, że strzelił do Sebastiana. Ale tą kwestią, jak zaznaczyłem, winno się zająć Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. <br>Jeszcze raz wyjąłem z kieszeni łuskę naboju gazowego.<br>- To już druga, którą w ostatnim czasie oglądam - rzekłem, zerkając uważnie na twarz Zenobii i pana Kuryłły. - Pierwszą znaleziono w ruinach starego obserwatorium. Było to przed niespełna dwoma tygodniami. Dużo bym dał za to, aby wiedzieć, kiedy Fryderyk naprawdę przyjechał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego