Typ tekstu: Książka
Autor: Miller Marek
Tytuł: Pierwszy milion
Rok: 1999
potem okazało.

Jak się potem okazało, to był bardzo ważny dzień i świetnie go pamiętali. Skończyło się właśnie kolejne notowanie i gracze powoli opuszczali parkiet. Ciągle jeszcze trwały jednak dyskusje.
- To co, wyskakujemy z akcji, czy nie? - Frik nie potrafił ukryć podniecenia. - Żywiec wczoraj sto czterdzieści. Dzisiaj sto czterdzieści jeden. Opłaca się kupować, sprzedawać i znów kupować!
- Ja już kupuję, ale Exbud - Kurtz zapalił papierosa - Exbud też idzie do góry! Wchodzicie? Kontakty z Niemcami, dobre układy z Belwederem. Zawsze na cztery łapy! Wchodzicie?
- Za ile kupiłeś? - Piki nie umiał ukryć ciekawości.
- Za wszystko, co miałem. - Kurtz puścił oko. - Wziąłem forsę pod
potem okazało. <br><br>Jak się potem okazało, to był bardzo ważny dzień i świetnie go pamiętali. Skończyło się właśnie kolejne notowanie i gracze powoli opuszczali parkiet. Ciągle jeszcze trwały jednak dyskusje.<br>- To co, wyskakujemy z akcji, czy nie? - Frik nie potrafił ukryć podniecenia. - Żywiec wczoraj sto czterdzieści. Dzisiaj sto czterdzieści jeden. Opłaca się kupować, sprzedawać i znów kupować!<br>- Ja już kupuję, ale Exbud - Kurtz zapalił papierosa - Exbud też idzie do góry! Wchodzicie? Kontakty z Niemcami, dobre układy z Belwederem. Zawsze na cztery łapy! Wchodzicie?<br>- Za ile kupiłeś? - Piki nie umiał ukryć ciekawości.<br>- Za wszystko, co miałem. - Kurtz puścił oko. - Wziąłem forsę pod
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego