Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Wszystko czerwone
Rok wydania: 2001
Rok powstania: 1974
takiego, że naprawdę trzeba go było zabić.
- Przypuszczam, że zwariowałaś ze strachu - powiedziałam z odrazą. - Co, na litość boską, Edek mi robił?!
- Właśnie nie wiem. Powtórz, co powiedziałaś.
Zosia patrzyła na nas z rozpaczą w oczach.
- Powiedziałam, że ni mnie grzał, ni mnie ziębił.
- Ział! Edek cię ział i grzębił!
- Oszalałaś?! Przeciwnie! Nie ział mnie! I nie grzębił!
- Nie - powiedziała Zosia. - To jest nie do zniesienia. Trupy i obłęd. Wy chyba obie jesteście pijane.
Odwróciła się i nieco chwiejnym krokiem oddaliła w głąb korytarza.
- Zamknij za nią drzwi - powiedziała Alicja. - Już się nie miało co wysypać, tylko akurat kawa. Ciekawe, kto
takiego, że naprawdę trzeba go było zabić.<br>- Przypuszczam, że zwariowałaś ze strachu - powiedziałam z odrazą. - Co, na litość boską, Edek mi robił?!<br>- Właśnie nie wiem. Powtórz, co powiedziałaś.<br>Zosia patrzyła na nas z rozpaczą w oczach.<br>- Powiedziałam, że ni mnie grzał, ni mnie ziębił.<br>- Ział! Edek cię ział i grzębił!<br>- Oszalałaś?! Przeciwnie! Nie ział mnie! I nie grzębił!<br>- Nie - powiedziała Zosia. - To jest nie do zniesienia. Trupy i obłęd. Wy chyba obie jesteście pijane.<br>Odwróciła się i nieco chwiejnym krokiem oddaliła w głąb korytarza.<br>- Zamknij za nią drzwi - powiedziała Alicja. - Już się nie miało co wysypać, tylko akurat kawa. Ciekawe, kto
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego