Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
nie rozmawia.
Postanowił zejść na dół. Zbiegł po schodach; przebiegł korytarzem i lekko zdyszany stanął przed drzwiami oznaczonymi numerem dwieście dwanaście. Z pokoju dobiegły go wybuchy śmiechu. Zapukał delikatnie, potem mocniej. Drzwi się uchyliły, wyjrzała czerwona twarz Skwarskiego.
- Aaa, drogi szef prasy nas zaszczycił - zarechotał prosimy, prosimy. - Otworzył szeroko drzwi.
Otyński wszedł niepewnie i zdębiał.
W łóżku zobaczył nagą dziewczynę w czapce z napisem Polski Fiat, która z piskiem nakryła się kołdrą.
- Przepraszamy, że nie ma gospodarza - Skwarski stał przed Otyńskim w gaciach w paski - ale właśnie kąpię naszą przemiłą Wandeczkę - pokazał na drzwi do łazienki.
Otyński jeszcze raz przebiegł wzrokiem
nie rozmawia.<br>Postanowił zejść na dół. Zbiegł po schodach; przebiegł korytarzem i lekko zdyszany stanął przed drzwiami oznaczonymi numerem dwieście dwanaście. Z pokoju dobiegły go wybuchy śmiechu. Zapukał delikatnie, potem mocniej. Drzwi się uchyliły, wyjrzała czerwona twarz Skwarskiego.<br>- Aaa, drogi szef prasy nas zaszczycił - zarechotał prosimy, prosimy. - Otworzył szeroko drzwi.<br>Otyński wszedł niepewnie i zdębiał.<br>W łóżku zobaczył nagą dziewczynę w czapce z napisem Polski Fiat, która z piskiem nakryła się kołdrą.<br>- Przepraszamy, że nie ma gospodarza - Skwarski stał przed Otyńskim w gaciach w paski - ale właśnie kąpię naszą przemiłą Wandeczkę - pokazał na drzwi do łazienki.<br>Otyński jeszcze raz przebiegł wzrokiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego