powiedziałam nic, nie mogłam wydobyć głosu, ale kiedy wyjęła pierścionek, żeby mi ofiarować - zawyłam.<br><br>Uciekaj stąd, uciekaj, nakazywał głos. Uciekłam do Wałbrzycha. Spotkałam ludzi, którzy pracowali w "Bricha". "Bricha" właśnie znaczy "ucieczka". Miałam dobry, aryjski wygląd, jeździłam do Katowic po pieniądze. Aryjski wygląd nadal był bardzo ważny, zwłaszcza w pociągach. Owijałam się pieniędzmi i okręcałam bandażami. Przewoziłam setki tysięcy, czasem miliony. Przeprowadzaliśmy Żydów przez granicę, potrzebowaliśmy dużo pieniędzy. Dla strażników.<br><br>Gdy schodziłam tutaj na ląd, wyciągnął do mnie ramiona młody człowiek, który przyjmował uciekinierów. I zostałam w jego ramionach. Bóg chciał naprawić błąd i urodziłam się po raz drugi. Gdy stanęłam tu