Po upływie trzech dni, pod koniec konferencji, stwierdziłam jeszcze coś więcej, mianowicie z człowiekiem, który nie czyta Kultury, na dobrą sprawę nie ma o czym pogadać. Każdy bowiem złapany za guzik w windzie czy innych kuluarach interlokutor wyraźnie zakładał, że zagadnięty jest stałym czytelnikiem Kultury. Na pokazowej niejako, wieczornej sesji PACH-u, w wielkiej sali wypełnionej po brzegi znowu powoływano się na Kulturę. Modne<br><br>strona 29<br><br>ostatnio w języku angielskim słowo <foreign>topical</> pasuje tu jak ulał. Polak intelektualista, Polak inteligent, który nie czyta Kultury, o ile takowi istnieją jeszcze gdzieś na świecie, jest upośledzony.<br>Zauważyłam też na konferencji w Madison i