Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
wątpliwej łaski władz zezwalających mu na emigrację, krzywią się i za plecami szepczą "zdrajca".
- Tu będzie tylko demoralizacja, infiltracja i beznadziejna szarpanina, bo społeczeństwo, na które liczą, ma ich głęboko w dupie; powiedz, czy ty nie straciłeś zapału?
- Jasne, straciłem.
- A widzisz. Czego więc wymagać od jakiegoś hutnika czy pracownika PGR-u? O n i nie rozumieją własnego narodu i gdy im to próbuję uświadomić, gotowi są bić po twarzy.
- Nie pogniewaj się Michał, ale właśnie w tej chwili ułożyłem o tobie wierszyk: coś ty uczynił swoim, O'Brienie, że ci dwa groby kopie polskie plemię, oplwawszy pierwej.
Krótko rozważał, co ma
wątpliwej łaski władz zezwalających mu na emigrację, krzywią się i za plecami szepczą "zdrajca".<br>- Tu będzie tylko demoralizacja, infiltracja i beznadziejna szarpanina, bo społeczeństwo, na które liczą, ma ich głęboko w dupie; powiedz, czy ty nie straciłeś zapału?<br>- Jasne, straciłem.<br>- A widzisz. Czego więc wymagać od jakiegoś hutnika czy pracownika PGR-u? O n i nie rozumieją własnego narodu i gdy im to próbuję uświadomić, gotowi są bić po twarzy.<br>- Nie pogniewaj się Michał, ale właśnie w tej chwili ułożyłem o tobie wierszyk: coś ty uczynił swoim, O'Brienie, że ci dwa groby kopie polskie plemię, oplwawszy pierwej.<br>Krótko rozważał, co ma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego