Zeznali tak jego byli podwładni - doniosło w piątek "Życie Warszawy".<br>Sprawy dla "Rz" nie chciał skomentować sam zainteresowany. - Nie mam nic do powiedzenia. Do widzenia - powiedział &lt;name type="person"&gt;Zygmunt Kapusta&lt;/&gt; i odłożył słuchawkę.<br>"Życie Warszawy" napisało, że właśnie do &lt;name type="person"&gt;Kapusty&lt;/&gt; trafiała korespondencja między &lt;name type="org"&gt;UOP&lt;/&gt; a &lt;name type="org"&gt;Ministerstwem Sprawiedliwości&lt;/&gt; na temat planów zatrzymania szefa &lt;name type="org"&gt;PKN Orlen&lt;/&gt;. Byli podwładni prokuratora, jak podał dziennik, zeznali w śledztwie dotyczącym afery, że &lt;name type="person"&gt;Kapusta&lt;/&gt; w sposób "niespotykany interesował się" kwestią zatrzymania &lt;name type="person"&gt;Modrzejewskiego&lt;/&gt;. Tak miał zeznać m.in. &lt;name type="person"&gt;Jerzy Łabuda&lt;/&gt;, ówczesny szef warszawskiej &lt;name type="org"&gt;Prokuratury Okręgowej&lt;/&gt;. Krótko przed zatrzymaniem &lt;name type="person"&gt;Modrzejewskiego&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Kapusta&lt;/&gt; miał spotkać się z &lt;name type="person"&gt;Łabudą&lt;/&gt; i zażądać informacji o śledztwie.<br>- Jestem