Mordercy poderżnęli jej gardło i zadali kilkadziesiąt ciosów nożem. - Siedział u mnie prokurator, który był na miejscu zbrodni. Mówił tylko, że Olgę potwornie skrzywdzono. To, co jej zrobiono, musiało być straszne, bo gdy przyjechał wnuczek, prokurator nie pozwolił mu obejrzeć całego ciała - mówi przez łzy sąsiadka ofiary. Mieszkanie matki prezesa PZPN zostało splądrowane. Nie wiadomo jednak, co zrabowali mordercy.<br>- Olga nie była bogata. Owszem, miała ładne mieszkanie, przyzwoitą emeryturę i trochę bibelotów, ale to nie był żaden majątek. Obawiam się, że zgubiła ją ufność. W dzisiejszych czasach to straszna wada - zastanawia się sąsiadka z parteru. Rabunek czy zemsta? W kilkadziesiąt minut