policzka oraz trochę śmieszny, niezdarny nos chłopca.<br>- Wszyscy się bardzo martwią, że chorujesz... <br>- rzekła niepewnie i wstrzymała nagle oddech.<br>Na dziedzińcu monotonnie ujadał Panfil, znudzony dniem sennym, lękający się nocy księżycowej.<br>- Łapa prosił, żeby ciebie pozdrowić. On bardzo ciebie lubi. Bardzo.<br>Polek milczał.<br>- Nie wierzysz!<br>Chłopiec poruszył się nagle, a Paćka zamarła. Dotknął palcami zeschniętych, gorzkich warg.<br>- Wyszyłam dla ciebie pagony z trzema gwiazdkami. Położę je tu na oknie, dobrze?<br>Wyjęła coś z rękawa bluzki.<br>- My się przenosimy z Dolnych Młynów - powiedziała i głos jej drgnął dziwnie. Od miasta nadchodził wolno zasapany, ociężały pociąg towarowy.<br>- Słyszysz, Polek?<br>- No, słyszę - odrzekł po