Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
policzka oraz trochę śmieszny, niezdarny nos chłopca.
- Wszyscy się bardzo martwią, że chorujesz...
- rzekła niepewnie i wstrzymała nagle oddech.
Na dziedzińcu monotonnie ujadał Panfil, znudzony dniem sennym, lękający się nocy księżycowej.
- Łapa prosił, żeby ciebie pozdrowić. On bardzo ciebie lubi. Bardzo.
Polek milczał.
- Nie wierzysz!
Chłopiec poruszył się nagle, a Paćka zamarła. Dotknął palcami zeschniętych, gorzkich warg.
- Wyszyłam dla ciebie pagony z trzema gwiazdkami. Położę je tu na oknie, dobrze?
Wyjęła coś z rękawa bluzki.
- My się przenosimy z Dolnych Młynów - powiedziała i głos jej drgnął dziwnie. Od miasta nadchodził wolno zasapany, ociężały pociąg towarowy.
- Słyszysz, Polek?
- No, słyszę - odrzekł po
policzka oraz trochę śmieszny, niezdarny nos chłopca.<br>- Wszyscy się bardzo martwią, że chorujesz... <br>- rzekła niepewnie i wstrzymała nagle oddech.<br>Na dziedzińcu monotonnie ujadał Panfil, znudzony dniem sennym, lękający się nocy księżycowej.<br>- Łapa prosił, żeby ciebie pozdrowić. On bardzo ciebie lubi. Bardzo.<br>Polek milczał.<br>- Nie wierzysz!<br>Chłopiec poruszył się nagle, a Paćka zamarła. Dotknął palcami zeschniętych, gorzkich warg.<br>- Wyszyłam dla ciebie pagony z trzema gwiazdkami. Położę je tu na oknie, dobrze?<br>Wyjęła coś z rękawa bluzki.<br>- My się przenosimy z Dolnych Młynów - powiedziała i głos jej drgnął dziwnie. Od miasta nadchodził wolno zasapany, ociężały pociąg towarowy.<br>- Słyszysz, Polek?<br>- No, słyszę - odrzekł po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego