Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
co dzień fryzuje, wiem dobrze, sama Lilka mówiła. Żeby to było coś, a to taka... taka... - Paćka nie dokończyła, chowając twarz w pięknie plisowanej, tak oszczędzanej przez całe popołudnie spódnicy.
- Możesz gadać, co chcesz. I tak to nie pomoże.
- Głupi osioł.
- Będę z nią chodził, a ty idź do cholery. Paćka zerwała się z łóżka.
- Powtórz to jeszcze raz.
- Idź do cholery. Tupnęła nogą, nagle wyzwoliwszy się z płaczu.
- Pójdę, dobrze. Ale ty pożałujesz!
- Nie strasz, nie strasz.
- Pożałujesz! Zobaczysz! Myślisz, że ja ciebie kiedykolwiek lubiłam? A figę! Zawsze brzydziłam się, bo masz takie głupie oczy i nos jak kartofel, i
co dzień fryzuje, wiem dobrze, sama Lilka mówiła. Żeby to było coś, a to taka... taka... - Paćka nie dokończyła, chowając twarz w pięknie plisowanej, tak oszczędzanej przez całe popołudnie spódnicy.<br>- Możesz gadać, co chcesz. I tak to nie pomoże.<br>- Głupi osioł.<br>- Będę z nią chodził, a ty idź do cholery. Paćka zerwała się z łóżka.<br>- Powtórz to jeszcze raz.<br>- Idź do cholery. Tupnęła nogą, nagle wyzwoliwszy się z płaczu.<br>- Pójdę, dobrze. Ale ty pożałujesz!<br>- Nie strasz, nie strasz.<br>- Pożałujesz! Zobaczysz! Myślisz, że ja ciebie kiedykolwiek lubiłam? A figę! Zawsze brzydziłam się, bo masz takie głupie oczy i nos jak kartofel, i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego