głową w pokrywę śmietnika, choć i tak wiedział, że ciągle jeszcze pada, bo słyszał uderzenia kropel w srebrną blachę.<br>Pająk podał Marychowi papierosy i siedział razem z nim na skrzyni.<br>- Chyba do zawodówki - mówił patrząc, jak Marych się zaciąga.<br>- Chcesz się sztachnąć? - Marych nie czekając na odpowiedź podał mu papierosa.<br>Pająk zaciągnął się głęboko, tak głęboko, że poczuł smak tytoniu nie tylko w ustach, ale na samym dnie żołądka. To była rozmowa, o której nie mógł powiedzieć nikomu, ani na podwórku, ani nawet matce, zwłaszcza matce, ty mi się w to nie mieszaj, to mówiła zawsze, nawet jeżeli coś się działo