Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
w tej świątyni był ołtarz, który wyglądał jak słońce, też cały ze złota. To była okrągła tarcza wielka taka, jak - poszukała oczami czegoś, do czego mogłaby porównać wielkość tarczy słonecznej - jak krata w naszej bramie, otoczona promieniami wyrzeźbionymi w złocie. Na każdym promieniu był wypisany po egipsku...
- Hieroglifami - pomógł jej Pająk.
- No, hieroglifami, kawałek ich modlitwy, o wielkie słońce, dajesz ciepło, dajesz życie, a na drugim: opuszczasz nam swym blaskiem powieki, pochylasz nam głowy w pokornym ukłonie, a na jeszcze innym, padamy przed tobą na twarze, o słońce, ty zabijasz noc, która trwałaby wiecznie...
- Szkoda, że tego nie mówiłaś przez radio
w tej świątyni był ołtarz, który wyglądał jak słońce, też cały ze złota. To była okrągła tarcza wielka taka, jak - poszukała oczami czegoś, do czego mogłaby porównać wielkość tarczy słonecznej - jak krata w naszej bramie, otoczona promieniami wyrzeźbionymi w złocie. Na każdym promieniu był wypisany po egipsku...<br>- Hieroglifami - pomógł jej Pająk.<br>- No, hieroglifami, kawałek ich modlitwy, o wielkie słońce, dajesz ciepło, dajesz życie, a na drugim: opuszczasz nam swym blaskiem powieki, pochylasz nam głowy w pokornym ukłonie, a na jeszcze innym, padamy przed tobą na twarze, o słońce, ty zabijasz noc, która trwałaby wiecznie...<br>- Szkoda, że tego nie mówiłaś przez radio
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego