Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
przejeżdżały kiedyś barwne orszaki wicekróla. Dziś na zardzewiałych balkonach barokowych kamienic rosną chwasty, a przez pozbawione okien, zrujnowane fasady prześwituje niebo. Oszałamia cię otaczający cię zgiełk i niezrozumiały chaos. A mimo wszystko nie jesteś w stanie oprzeć się urokowi tego miasta. Tak silne wrażenia zacierają w twojej świadomości fakt, że Palermo jest uważane za największy na świecie punkt przerzutowy heroiny. Jeśli jednak spodziewasz się ujrzeć na ulicach podejrzanie wyglądających typów przypominających "Chłopców z ferajny", rozczarujesz się. Jedynie duża liczba policyjnych posterunków wokół parlamentu sycylijskiego i dzielnicy sądowej oraz przechadzający się tu i ówdzie carabinieri w kuloodpornych kamizelkach mogą świadczyć o obecności
przejeżdżały kiedyś barwne orszaki wicekróla. Dziś na zardzewiałych balkonach barokowych kamienic rosną chwasty, a przez pozbawione okien, zrujnowane fasady prześwituje niebo. Oszałamia cię otaczający cię zgiełk i niezrozumiały chaos. A mimo wszystko nie jesteś w stanie oprzeć się urokowi tego miasta. Tak silne wrażenia zacierają w twojej świadomości fakt, że Palermo jest uważane za największy na świecie punkt przerzutowy heroiny. Jeśli jednak spodziewasz się ujrzeć na ulicach podejrzanie wyglądających typów przypominających "Chłopców z ferajny", rozczarujesz się. Jedynie duża liczba policyjnych posterunków wokół parlamentu sycylijskiego i dzielnicy sądowej oraz przechadzający się tu i ówdzie carabinieri w kuloodpornych kamizelkach mogą świadczyć o obecności
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego