Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Literatura
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1984
o brak oryginalności - częściowo wysunął ten zarzut Sandauer - jest nie dość rozumne. Owszem, można opisać elementy jego świetlnej struny i wahanie głosu Pana Cogito.
W ostatnim tomie bierny obrońca wartości, skłaniający się na początku swej drogi ku przeszłości i symbolicznym gestem, zmienia postawę. Charakterystyczne są dwa ostatnie wiersze ze zbioru Pan Cogito: Pan Cogito o postawie wyprostowanej i Przesłanie Pana Cogito. Można je odczytywać łącznie, bowiem drugi jest konsekwencją poprzedniego.
W Utyce
obywatele
nie chcą się bronić
w mieście wybuchła epidemia
instynktu samozachowawczego
świątynię wolności
zamieniono na pchli targ
senat obraduje nad tym
jak nie być senatem
obywatele
nie chcą się bronić
o brak oryginalności - częściowo wysunął ten zarzut Sandauer - jest nie dość rozumne. Owszem, można opisać elementy jego świetlnej struny i wahanie głosu Pana Cogito.<br>W ostatnim tomie bierny obrońca wartości, skłaniający się na początku swej drogi ku przeszłości i symbolicznym gestem, zmienia postawę. Charakterystyczne są dwa ostatnie wiersze ze zbioru &lt;tit&gt;Pan Cogito: Pan Cogito o postawie wyprostowanej&lt;/&gt; i &lt;tit&gt;Przesłanie Pana Cogito&lt;/&gt;. Można je odczytywać łącznie, bowiem drugi jest konsekwencją poprzedniego.<br>&lt;q&gt;W Utyce<br>obywatele<br>nie chcą się bronić<br>w mieście wybuchła epidemia<br>instynktu samozachowawczego<br>świątynię wolności<br>zamieniono na pchli targ<br>senat obraduje nad tym<br>jak nie być senatem<br>obywatele<br>nie chcą się bronić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego