Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
pod szafę, nigdy jej też nie przyszło do głowy, by wyszorować sedes. Pan doktor, człowiek akuratny i nawykły do czystości i dobrej kuchni dał wreszcie swojej ukochanej wymówienie. Po tym fakcie Elżbieta Z. przeniosła się ze studiów dziennych na zaoczne i wróciła do swojej rodzinnej wsi, gdzie zamieszkała u rodziców. Pan doktor regularnie płacił alimenty, ale trudno go było uprosić, by odwiedzał swojego trzeciego syna. Tak to się jakoś ciągnęło przez parę lat, podczas których doktor T. stał się człowiekiem niezwykle bogatym.
Otóż, jak pamiętamy, rok 1992 był pierwszym, w którym każdy pracujący i zarabiający Polak musiał zapłacić podatek od dochodów osobistych
pod szafę, nigdy jej też nie przyszło do głowy, by wyszorować sedes. Pan doktor, człowiek akuratny i nawykły do czystości i dobrej kuchni dał wreszcie swojej ukochanej wymówienie. Po tym fakcie Elżbieta Z. przeniosła się ze studiów dziennych na zaoczne i wróciła do swojej rodzinnej wsi, gdzie zamieszkała u rodziców. Pan doktor regularnie płacił alimenty, ale trudno go było uprosić, by odwiedzał swojego trzeciego syna. Tak to się jakoś ciągnęło przez parę lat, podczas których doktor T. stał się człowiekiem niezwykle bogatym.<br>Otóż, jak pamiętamy, rok 1992 był pierwszym, w którym każdy pracujący i zarabiający Polak musiał zapłacić podatek od dochodów osobistych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego