Typ tekstu: Książka
Autor: Saramonowicz Małgorzata
Tytuł: Siostra
Rok: 1996
Bez myśli, bez uczuć. W pustce. Szczotka do włosów, nożyczki, balsam do ciała, talk, maść przeciw odleżynom, małe radio i... Jakub cofnął się gwałtownie. Wielki czarny karaluch przyglądał mu się z głębi szafki. Czułki kołysały się ze złością. Złowrogo. Drgały nieustannie, jakby mierząc jego zaskoczenie. Jakub znieruchomiał. - Spóźniłem się - jęknął.
- Pan profesor, prawda? - młody lekarz był wyraźnie zadowolony. - Doktor Tuchanowicz, dzień dobry. Dobrze, że pan już jest. Pana żona napędziła nam stracha. Myśleliśmy, że to serce... Dostała drgawek, konwulsji. Podaliśmy...
Jakub powoli podniósł się nie spuszczając karakona z oczu. Ostrożnie wyminął lekarza i obszedł szafkę z boku. Żadnych gwałtownych ruchów. 440 drobnych
Bez myśli, bez uczuć. W pustce. Szczotka do włosów, nożyczki, balsam do ciała, talk, maść przeciw odleżynom, małe radio i... Jakub cofnął się gwałtownie. Wielki czarny karaluch przyglądał mu się z głębi szafki. Czułki kołysały się ze złością. Złowrogo. Drgały nieustannie, jakby mierząc jego zaskoczenie. Jakub znieruchomiał. - Spóźniłem się - jęknął.<br>- Pan profesor, prawda? - młody lekarz był wyraźnie zadowolony. - Doktor Tuchanowicz, dzień dobry. Dobrze, że pan już jest. Pana żona napędziła nam stracha. Myśleliśmy, że to serce... Dostała drgawek, konwulsji. Podaliśmy...<br>Jakub powoli podniósł się nie spuszczając karakona z oczu. Ostrożnie wyminął lekarza i obszedł szafkę z boku. Żadnych gwałtownych ruchów. 440 drobnych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego